Po chwili usłyszał pukanie do drzwi. Nieco
się zezłościł, że ktoś przeszkodził mu w pisaniu. Odłożył laptopa i wstał.
Pragnął do końca wieczoru napisać kilka stron ważnej treści, a później szukać
kolejnych ciekawych materiałów na książkę. I jeszcze pospać.
Otworzył drzwi, wtedy ujrzał Morenę. Blondynka
uśmiechnęła się do niego, ale nic nie powiedziała. Pisarz spojrzał na nią
zdezorientowany nie wiedząc, po co w ogóle przyszła. Nie miała przy sobie
żadnej rzeczy, jedzenia, ani gazety – cokolwiek, co mogłaby mu przekazać.
- Słucham –
odezwał się, gdy ta wpatrzyła się w jego prawie czarne oczy. Przez chwilę
Cusack miał wrażenie, że zahipnotyzował ją. Jednak przez głowę przeszła mu
myśl, by zabawić się nią nawet na krótki czas. Nikt na tym by nie ucierpiał.
W tej chwili trochę skupił się na jej wyglądzie.
Miała zadbane długie blond włosy i niebieskie oczy. Na pewno nie była czystą
amerykanką, choć Cusack już się od niej samej o tym dowiedział. Ewidentnie była
za młoda, i z pewnością patrząca inaczej na świat, niż on. Może to blokowało go
przed zaproponowaniem jej seksu bez zobowiązań. Chyba miał przy sobie
prezerwatywy. Nie obchodziło go, co by później się z nią stało.
- Asfalcik kazał
mi przekazać informację, że ma się pan zjawić na Holu. Tam będzie on na pana
czekał – poinformowała patrząc na niego bez mrugnięcia.
- Asfalcik? –
zapytał.
- Samuel L.Jackson
– westchnęła, jakby była lekko poirytowana tym, że pisarz jej nie zrozumiał.
- Zaraz przyjdę –
rzekł. Delikatnie wypchnął zdezorientowaną dziewczynę za drzwi i zamknął je. –
Przykro mi. – skomentował wracając do swojego zajęcia. – Też ją może opiszę. –
zastanawiał się. Zapisał plik, po czym do kieszeni schował dyktafon, podręczny
notes oraz długopis. Miał nadzieję, że od szefa hotelu dowie się jeszcze więcej
ciekawych rzeczy. Spojrzał na teczkę z informacjami o 1408. Postanowił na
chwilę oderwać się od pracy.
*
Spotkał L.Jacksona przy recepcji. Czarnoskóry
uśmiechnął się do pisarza i zaprosił go do osobnej jadalni, gdzie mogli
spokojnie porozmawiać. Tam oprócz nich, nie było zupełnie nikogo. Kelnerka
przyniosła jedzenie i odeszła pozostawiając facetów samych.
- Spodziewałem
się, że będziemy na głównej jadalni z pozostałymi gośćmi hotelu – powiedział,
po czym upił kilka łyków wina.
- Tam nie
mielibyśmy swobody rozmowy – rzekł. – Wolę, aby nasza rozmowa została między
nami. Jeśli już piszesz tą książkę, nie zapomnij o tym, co powiedziałem: nie
ujawniaj, że to ja podałem ci wartościowe informacje. Żaden dziennikarz, żadna
telewizja nie znała wiele ciekawych rzeczy na temat 1408. Ty jesteś jedyny, któremu
przekazuję swoje cenne informacje. Na pewno po tej książce zyskasz sławę, ale
pamiętaj: nie pchaj się już w tematykę grozy. Powróć do tematów
miłosno-przygodowych. A wtedy dobra passa cię nie opuści. Bo jeżeli po tej
książce, będziesz pisał kolejną o duchach…to sam się domyśl, jaki będzie finał.
I jeżeli cię spotkam, sprzedam ci porządnego kopa.
- Przemyślę to,
choć tamta nasza rozmowa o mojej przeszłości dała mi trochę do myślenia. Może
faktycznie powinienem napisać coś życiowego. Okaże się przy próbie pisania, czy
dam radę – uśmiechnął się blado, po czym upił kolejny łyk wina. Może na
odczepne to powiedział, a może i nie. Nie chciał bawić się z Samuelem na
przepychanki. Odstawił lampkę, po czym zaczął jeść kolację. Samuel przez chwilę
milczał, jakby znieruchomiał. Zastanawiał się nad czymś, ale tego pisarz już
nie zauważył, gdy był pochylony nad talerzem. Czyżby Cusack się uspokoił, a
swój cynizm odłożył na bok?
- 1408 to
przeklęty pokój. Jego historia sięga dnia otwarcia Hotelu Delphi. Pokój
urządził Stefan Drygncz, wraz ze swoją żoną, która pracowała w hotelu jako
służąca. Była w piątym miesiącu ciąży. Nie wiem, czy to prawda, ale zanim
wstawiła się do hotelu odwiedziła pewną staruszkę, która była uznawana za
wiedźmę. Podobno przekazała pokojówce jakąś biżuterię, która była przeklęta.
Nie wiadomo do dzisiaj, z jakich przyczyn, ale wiadomo, że służąca nosiła ta
biżuterię myśląc, że przyniesie jej szczęście. Pierwszej nocy już zaczęła
odczuwać uroki. Nocowała w 1408 wraz ze swoim mężem. Z niewyjaśnionych
okoliczności nad ranem znaleziono ją martwą: właściwie to, nieżyjące dziecko,
które leżało całe we krwi w łóżku. Musiała poronić. I sama leżała nieżywa od
krwotoku. Ale była taka hipoteza, że to mąż oszalał. Podobno bił ją, a wtedy
poroniła, i udusił wtedy kobietę, a dziecko i tak by nie przeżyło. On sam długo
nie pożył. Został oczyszczony z zarzutów. Kilka dni później zastano go
powieszonego w pokoju 1408 – opowiedział. Cusack momentalnie odsunął talerz. Ta
opowieść w jakimś sensie obrzydzała go, ale w jego głowie zrodziło się kolejne
pytanie.
- A co z
biżuterią? – zapytał.
- Dobre pytanie.
Nie odnaleziono jej przy zwłokach kobiety, ani w pokoju. Były plotki, że to 1408
wchłonęło ta biżuterię, i dlatego zaczęły się masowe mordy i samobójstwa w tym
pomieszczeniu – wyjaśnił. – Ale nic nie wiadomo. Oficjalnie media pisały, że
samobójcy, czy mordercy sami wybierali ten pokój, bo według ich był najlepszym
do zrobienia takiego czynu. Nieoficjalnie mowa jest o nim, że jest przeklęty.
- Ogólnie nie
wierzę w takie rzeczy, jak przeklęta biżuteria. Bardziej uwierzyłbym w to, że
facetowi odbiło i zabił żonę, oraz dziecko. Ale to, co przeżyłem w tamtym
pokoju jest nie do opisania…Te uczucie, ta niepewność. Czułem, że wariuję.
Sądzę, że to przez wiele straconych dusz, jakie tam popełniły samobójstwa –
Cusack nie chciał wierzyć w banialukę o biżuterii i jakiejś starej babie. Ale
już był w tamtym pokoju, i z ledwością udało mu się stamtąd wyjść.
- Myśl, jak
uważasz. Ja tylko przekazuję ci informacje, bo nie chcę, abyś był kolejnym
trupem w 1408. Ten pokój już więcej nie dostanie dusz – powiedział czarnoskóry.
Zajął się jedzeniem swojej kolacji. Cusack tym razem się zamyślił. Nigdy nie
był tchórzem, ale teraz na pewno nie wszedłby do pokoju 1408. Na pewno nie
teraz. Miał wiele informacji na temat piekielnego pomieszczenia. Nagrywał, co
nieco na dyktafon, zaś inne rzeczy notował do swojego notesu. Miał wiele
ciekawych materiałów, ale chciał znać niemal wszystko, by jego książka okazała
się sukcesem.
*
Blondyn udał się do recepcji, gdzie spotkał
jednego z pracowników. Uśmiechnął się szeroko; wyglądał na wyluzowanego,
właśnie żuł gumę. Jego niedbale poukładane włosy wystawały na różne strony, i
chyba były nieumyte od kilku dni.
- W czym mogę
pomóc? – zapytał średniego wieku mężczyzna.
- Podobno znajdę
tu pisarza, Johna Cusacka – powiedział. Podrapał się po tyłku ignorując, że nie
był sam w pomieszczeniu. Niechlujny blondyn czekał na odpowiedź.
- Niestety, ale
nie mogę udzielać takich informacji. Chronimy ich prywatność – poinformował go.
– Proszę opuścić hotel, albo zameldować się.
- Chciałem tylko z
nim pogadać! – odezwał się. Nagle pojawiła się Morena, która pchała kosz pełny
brudnej pościeli. Zatrzymała się przy recepcji, aby odebrać kluczyk od pralni.
Recepcjonista uśmiechnął się do niej i przekazał klucz, ta podziękowała mu i
ruszyła w kierunku innych drzwi, tuż za recepcją.
- Niestety, ale
nie udzielamy takich informacji – powtórzył mu ponownie.
- Ale to ważne! On
mnie zna, razem rozmawialiśmy na jego spotkaniu z czytelnikami – blondyn nie
dawał za wygraną, choć igrał z pracownikiem hotelu. Recepcjonista miał go dość,
już chciał wezwać ochronę, gdy nagle nachalny chłopak oddalił się w stronę
wyjścia. Zapewne poddał się, gdyż dojrzał do faktu, że nie uda mu się
porozmawiać z pisarzem.
Morena weszła do windy z zestawem środków
czyszczących i innym niezbędnych narzędzi swojej pracy. Gdy drzwi windy się
zamknęły, poczuła lekkie szarpnięcie oraz uczucie, że unosi się wyżej. Stała
czekając, aż winda zatrzyma się na czternastym piętrze. Strzałka wskazywała już
na dziewiątkę, gdy nagle światło w windzie zgasło, a ona sama zatrzymała się na
półpiętrze. To również spowodowało, że dziewczyna potknęła się o coś i uderzyła
głową o metalowy kosz.
Zapewne musiała to być już dziesiątka.
Pokojówka poczuła zimne dreszcze, oraz zapach babcinych perfum. Nie widziała
absolutnie nic, nawet nie mogła odszukać telefonu w swoich kieszeniach;
spanikowana próbowała włączyć windę, ale ona tak jakby nie drgnęła.
Pomóż.
Usłyszała nagle
czyjś męski głos. Nie bardzo rozumiała skąd dochodził. Była pewna, że nie z
windy, w której przebywała, lecz zza ściany. Sądziła, że na korytarzu jest
jakiś pijany chłopak, który miał problem z obsługą windy, bądź po prostu został
wyrzucony z pokoju i prosił kogokolwiek o pomoc. Sama już nie wiedziała.
Wcisnęła czerwony przycisk (choć nie prędko, go wyczuła dłońmi), który miał
zaalarmować o awarii. Jednak zamiast spodziewanego dźwięku usłyszała ponownie
męski głos proszący o pomoc. Tym razem z głośnika, który był zamontowany w
windzie. I nagle przeszedł przez jej myśli obraz wnętrza pokoju 1408. Pokryta
lodem podłoga lśniła, obok stolika leżał pisarz, który trząsł się z zimna. Tak
bardzo chciała wejść, pomóc mu, ale drzwi zamknęły się z ogromnym hukiem.
Cyferki „1408” pokryły się śniegiem, a futryna zdawała się pękać o panującego w
wewnątrz mrozu.
Nagle światło ponownie się pojawiło, a winda
jakby nigdy nic ruszyła. Gdy drzwi otworzyły się, zauważyła, że tak naprawdę
siedziała w kącie z uczuciem bólu głowy. Wyskoczyła spanikowana, a przed nią
ukazały się drzwi z cyframi 1408. Ciężko przełknęła ślinę dobrze wiedząc, że
to, co zdarzyło się w windzie nie było jej wymysłem, ani tym bardziej
przypadkiem. Chyba musiała zemdleć wcześniej w windzie, zgadywała, gdy tylko
złapała się za obolały bok głowy.
Tymczasem w recepcji działy się inne rzeczy.
Recepcjonista Frank Genertyks opowiadał Samuelowi o nieznajomym blondynie.
Czarnoskóry wziął go za reportera, albo zwykłego paparazzi, który miał zapewne
dostać wynagrodzenie za zdjęcia pisarza w tym hotelu. Cusack właśnie wsiadał do
windy, odsłuchiwał to, co nagrał podczas rozmowy z szefem hotelu. Czuł, że tego
dnia miał wenę do pisania swojej opowieści o 1408. Miał nadzieję, że już nikt
mu w tym czasie nie przeszkodzi. Bez problemów winda ruszyła i zatrzymała się
na czternastym piętrze. Podążył do 1407 z nadzieją, że usłyszy wiele ciekawych
rzeczy zza ściany.
Wszedł do pokoju i od razu usiadł na łóżku.
Wszystkie jego rzeczy leżały w tym samym miejscu, w którym je pozostawił
wychodząc. Pisarz wątpił, że w tym pokoju będzie straszyć, ale teraz już z
kpiną nie myślał o 1408. Nie teraz, co przeżył, choć to było namiastką tego, co
inni tam przezywali. John miał swoją hipotezę na temat piekielnego pokoju.
Włączył ponownie program do pisania tekstu i zaczął dodawać kolejne wersy:
Przerwał pisanie,
gdy usłyszał pukanie do drzwi. Spodziewał się Samuela, który zapewne zapomniał
dodać kolejną istotną rzecz. Podszedł do drzwi i otworzył je. W wejściu ujrzał
roztrzęsioną Morenę.
- Kurwa! Jest już po
23:00, a ty jeszcze tu łazisz? – zapytał lekko zdenerwowany. – Jestem strasznie
zajęty. Mówiłem w recepcji, że już nic nie będę chciał.
- Przyszłam
prywatnie, mam już wolne – rzekła. – Tu dzieją się dziwne rzeczy. Może uznasz
mnie za wariatkę – mówiła mu na ty, choć jeszcze nie przeszli.
- Jakie dziwne
rzeczy? – zapytał bagatelizując jej zwracanie się do niego. – Naruszasz moją
prywatność – dodał szybko. - Idź sobie!
- Winda zatrzymała
się, a światło zgasło. Nic nie działało. Usłyszałam czyjś głos proszący o
pomoc. Sądziłam, że to zza ściany. Później włączyłam przycisk awaryjny, ale on
nie zadziałał, a z głośnika wydobył się ten sam męski głos. Prosił o pomoc –
opowiedziała. – Musiałam zemdleć, bo boli mnie głowa od uderzenia i mam nogi
jak z waty. Ja nie chcę tu sprzątać – mówiła prawie z płaczem.
- Wejdź –
powiedział, choć spodziewał się, że ta pokojówka coś kręciła. Jej opowiastki
nie trzymały się w żadnym calu z tym, co właśnie pisał. Jednak wolał ją
wysłuchać, a na koniec wyprosić. Irytowali go ludzie, którzy zawracali mu dupę
z byle pierdołą. Być może zaczął już żałować, że ją tu zaprosił.
✉ Uwaga: Pierwsze 27 komentarzy (ze starymi datami) tyczy się pierwotnego Prologu "Pokój 1408". One pozostały gdyż edytuję posty i wstawiam nowe rozdziały.
✉Chapter 05 napisany z mojej wyobraźni
✉Credits foto: pobrane z google.com search: movie 1408
✉ Gify pobrane z google.com search: cusack gif
✉ Uwaga: Pierwsze 27 komentarzy (ze starymi datami) tyczy się pierwotnego Prologu "Pokój 1408". One pozostały gdyż edytuję posty i wstawiam nowe rozdziały.
✉Chapter 05 napisany z mojej wyobraźni
✉Credits foto: pobrane z google.com search: movie 1408
✉ Gify pobrane z google.com search: cusack gif
Ostatnie dni były dla mnie ciężkie - psychicznie, szczególnie. Wolę nie mówić o tym. Wspominałam również o filmie "Pakt Krwi". Niestety nie byłam, choć miałam odłożone pieniądze na tickety i w ogóle. Po prostu nasze kino w mieście nie miało tego repertuaru ;/ pisałam do nich, było dzwonione no i wyszło tak, że tylko w wybranych miastach była premiera. Ewentualnie może później będzie, ale wątpię. Mam się dowiadywać na ich stronie. Ktoś z Was był? I jak wrażenia? Ja ubolewam, naprawdę. Co do rozdziału, chyba nie wyszedł za krótki? No i czekam na opinie i w ogóle. Jakie polecacie filmy z Cusackiem? Możliwe, że wszystkich nie obejrzałam jeszcze :) Poza tym boli mnie gardło i zjadłam dużo smażonych ryb - coś ostatnio mnie wzięło na jedzenie rybki :P I zgubiłam kolczyk w nosie ;/ a był taki ładny, z cekinem. Nie wiem jak to zrobiłam ... Musiałam założyć inny ;/ Byeee.
Niestety usunelam blogera i nie mam już bloga, ale masz ciekawy pomysł na swoje opowiadanie. Zajrzę nieraz na pewno.
OdpowiedzUsuńHaha, ale wiesz, że nie mam 18 lat xD.
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedzieć, że masz genialny szablon jak zarówno tytuł bloga. Gratulacje mi pozostały ;).
Wiesz, to, co tu będzie opowiadane kojarzy mi się z ''666 Park Avenue'' oraz z "Bates Motel". (:
I skąd wytrzasnęłaś tą fotencję? zD
Powiem Ci, że nie spodziewałam się, że napiszesz cokolwiek co nie jest o Kobrze :D Tak na marginesie, tydzień temu wkręciłam się w ten serial. Jest boski. A jeśli chodzi o to opowiadanie, to z chęcią je przeczytam, bo ... zaciekawiłaś mnie jak cholera :)
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie pamiętam jeszcze z onetu, pisałyśmy razem na gg, potem kontakt się urwał, a ja tysięczny raz zmieniłam link :D
Daj znać jak dodasz 1 :D
http://niech-milosc-zwyciezy.blogspot.com/
nick*
UsuńPo tych świątecznych porządkach głupoty piszę :D
Semir przypadł mi właśnie do gustu :D Ben ... Ben jest za wysoki, a ja przy moim 1.48m ...sama rozumiesz :D
OdpowiedzUsuń28989789 - moje GG. Tylko ono się nie zmieniło ;)
Niziutka jestem jestem ;) Przeważnie sięgam ludziom do łokci. Mój nos nie jest z tego zadowolony :D
UsuńSemir z charakteru jest boski :)) Ma taki cięty język, który uwielbiam
Szkoda, że nie masz GG, ale w erze facebooka mnie to nie dziwi :D Wiesz, bezczelne spamowanie ma jednak swoje plusy :)) Można odświeżyć zapomniane kontakty ;)
Szczerze powiedziawszy to nie mam pojęcia. Bardzo możliwe, bo nicki zmieniałam jak Ty numery GG :P
UsuńZ przyjemnością zrobiłabym dla Ciebie szablon ;)
Może piszmy w moim spamowniku, bo ładuję Ci niepotrzebnie komentarze ;)
http://sssdssssssss.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMoże być?
UsuńNie jest doskonały. Nie ma miejsca na inne widżety. Jutro jeszcze coś pokombinuje
Chwila moment, bo mi skacze cholerstwo :P
Usuńfajnie, że się podoba ;)
UsuńWystąpiły pewne błędy techniczne, ale naprawiam to ;)
Zobacz teraz, czy wszystko jest na swoim miejscu :)
UsuńTo daj mi maila, to Ci wyślę ;)
Usuńjuż ;)
UsuńTak, coś takiego mnie zainteresuje. Jestem tego pewna. Czekam na rozdział.
OdpowiedzUsuńhttp://montre-moi-ton-cote-sombre.blogspot.com/
Cudo! Zapowiada się naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co się stanie.
Czekam na rozdział!
No i oczywiście obserwuję C;
Codowne!
OdpowiedzUsuńPiszesz tak lekko, jakby nie patrzeć o morderstwie, że nawet nie zauważyłam, kiedy skończyłam czytać. Jestem pod dużym wrażeniem.
Trochę mi to przypomina "666 park avenue", ale pisałaś już, że tego nie znasz, to nie będę cię męczyć ;) (a serial oczywiście polecam <3 )
Czekam na kolejne wpisy i pozdrawiam,
Sophie
Zapraszam na rozdział 1.
wilcza-noc.blogspot.com
P.S.
UsuńNo i te cyfry - 1408; po zsumowaniu dają 13, a to pechowa liczba :)
Uuuuuu, będzie mrocznie ♥
OdpowiedzUsuńI to właśnie lubię! ;3
Czekam na nn ^^
Króliczek ^._.^
http://podwodna.blogspot.com/
http://smiertelnamysl.blogspot.com/
zapowiada się mroczne opowiadanie. :)
OdpowiedzUsuńbrzmi to bardzo zachęcająco. czekam na więcej. ;)
ucieczkawmarzenia.blogspot.com
Ciekawy pomysł. Obserwuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Paulina A
www.fantasymilosc.blogspot.com
Bardzo zaciekawił mnie twój prolog. Jest tak jakby zapowiedzią czegoś ciekawszego. Mam nadzieję, że niebawem pojawi się nowy rozdział. Bardzo wciągający wstęp. Życzę weny w pisaniu.
OdpowiedzUsuńhttp://najwazniejsze-w-zyciu.blogspot.com/
Chyba dzisiaj nie zasnę od tego prologu...
OdpowiedzUsuńWitaj Semirkowa!
OdpowiedzUsuńMy jesteśmy stare znajome, prawda? :) No dobrze, pora powrócić do właściwego tematu jakim jest dialog. Muszę przyznać, że jestem zaskoczona. Pozytywnie zaskoczona. Przez ten czas, kiedy nie czytałam Twoich opowiadań....poprawiłaś się. Naprawdę. Mam nadzieję, że nie zawiodę się ;)
Pozdrawiam!
Nie rozumiem. Przecież był taki film. XD
OdpowiedzUsuńjak ja uwielbiam, kiedy prolog nic nie wyjaśnia, a jedynie zachęca do dalszego czytania :) już znikam i lecę do pierwszego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńSekretna
Jej...jestem pod wrażeniem tego opowiadania... Jest tak cholernie dobrze napisane!!!
OdpowiedzUsuńJak ty to robisz co ? :P
Te twoje opisy..no normalnie książkowe...
Kurcze aż dreszcze przeszły mi po plecach kiedy czytałam o tej kobiecie i biżuterii.. Masakra straszne rzeczy się tam dzieją...
Kurcze tyle ludzi tam umarło.. I jak powiedział oni sami wybierali ten pokój... Ehhh jestem mega ciekawa dlaczego tak jest... Dlaczego akurat tam dzieją się takie rzeczy..
I jeszcze Morena i sytuacja w windzie... masakra nie wiem co bym zrobiła na jej miejscu...
Heh ciekawe jak skończy się jej wizyta nocna :D
Czekam na kolejny!
Buziaki :***
Cusack to drewno
OdpowiedzUsuńWięc teraz zjawy z pokoju 1408 przechodzą na cały hotel? Bo jakoś nie wierzę, że Morena miała zwidy...
OdpowiedzUsuńKtoś woła o pomoc , tylko kto?
I co chciał takiego ważnego ten chłopak? W sumie powinni powiedzieć Johnowi, że ktoś go szukał... W końcu chłopak przyszedł do niego i .. może jednak byłby mile widziany..
A ta historia tego pokoju..
Ja nie sądzę, że to faktycznie mąż zabił... a przynajmniej nie jako on... bo.. to zdecydowanie wina biżuterii. PRzeklętej.. która zniknęła... i obstawiam, że ciągle jest w tym pokoju. Tylko dlaczego nikt nie może jej znaleźć? Choć może nikt dobrze nie szukał..
I tak myślę.. skoro to jest przeklęty człowiek.. to może tak wcale nie ma duchów..może to ten przedmiot jest jakby źródłem zła..i ciemnej mocy... może wyzwala jakieś zjawy czy upiory.. mami ludzkie umysły...
dobra..ponosi mnie
czekam na następny.
Ciekawe, czy jest jakieś przydatne słowo, które wyraziłoby mój brak słów w tym momencie, aczkolwiek postaram się powiedzieć, co o tym rozdziale sądzę. (:
OdpowiedzUsuńJest ciekawie. Szczególnie ta scena z Moreną, ehm - dwie były interesujące, lecz jednak rozmowa ta z "zawracaniem dupy" Cusackowi była lepsza - no ale wiadomo, że bez tej pierwszej nie istniałaby. Nie będę Cię oszukiwać. Najlepszy rozdział to nie był, no ale ja mam nieco inny gust od Ciebie i ogólnie trudno mnie zadowolić. Pewnie się domyślasz, co by mogło sprawić, że dałabym Ci więcej "plusów", jednak sądzę, że ta opowieść nie jest do końca w tym nastroju.
Kurcze, jestem osobą zostawiającą najwięcej ,,negatywnych" komentarzy. Czasem mnie to przeraża. OK, może nie negatywnych, ale rzadko jestem zachwycona.
Ostatnie dni były dla Ciebie ciężkie psychiczne? Inaczej niż u mnie raczej było: ja miałam dosyć wszystkiego, ale ja tak czasami mam. Po prostu za dużo tych rzeczy, człowiek czuje się do bani, więc musi sobie przerwę zrobić.
To nie masz w pobliżu Heliosa? Na ,,Pakcie krwi" również nie byłam. Wygląda na to, że przeczytam recenzje i ewentualnie ściągnę ten film. (:
Jest takie słowo w języku polskim jak ,,ticket"? I z taką pisownią? O.o! (Zaraz to sprawdzę, ale na moim smartfonie jednocześnie kilku stron nie mogę za bardzo otwierać.)
Gardło Cię bolało? Katar miałaś czy jak? Ryby są pyszne. ;D
Mam nadzieję, że znalazłaś ten kolczyk i... czekaj, czekaj, Ty chyba mi coś wspominałaś o kolczykach w nosie, tylko nie bardzo to pamiętam. :(
Rozdział nie był za krótki, a nawet gdyby był, nic nie szkodzi. (: Następnym razem napisałabyś dłuższy i tyle.
...no i miałam rację, może wyprzedzam fakty ale czułam że ta Morena nie będzie tylko chwilową postacią z książki:)Świetnie to napisałaś,tyle niewiadomych w tym rozdziale że nie można następnego nie przeczytać,kto wie, może napiszesz o tym jak pisarzyna z pokojówką razem zostaną w pokoju 1408, ciekawe jak by to wyglądało ;D No jak dla mnie mega dobre,a no i asfalcik niezły jest,daje cusackowi dobre rady zupełnie jakby troszczył się o jego przyszłość...to wszystko jest bardzo ciekawe:)
OdpowiedzUsuń