20 lutego 2018

Chapter 33

 Luty powoli się kończył, a po śniegu nie było ani śladu. W Nowym Jorku odbyło się jedno ze spotkań czytelniczych, w którym pojawił się John Cusack. Promował swoją najnowszą książkę „Pokój 1408”, która nie była przewodnikiem, a opowiadaniem z wątkami kryminalistycznymi, jak i erotycznymi. Owa powieść tak bardzo spodobała się czytelnikom, że okrzyknięto ją bestsellerem roku 2018. John odzyskał dobrą passę w pisaniu tego, co kiedyś. Porzucił historyjki o duchach, oraz przewodniki. Ponownie powrócił do ciekawych opowiadań, na które czekało wiele osób. Krytycy byli zdumieni opowiadaniem o piekielnym pokoju, który na końcu okazał się zwykłym straszakiem. John nie wyjawił prawdy o 1408, bo nie pisał przewodnika. Użył swojej wyobraźni i to, co częściowo przeżył w Hotelu Delphi. Teraz mógł liczyć zyski, pojawiać się na różnych spotkaniach, a także uczestniczyć na ważnych przyjęciach. To go tak pochłonęło, że przez ten czas nie widywał się z Moreną.
I podczas spotkania czytelniczego nie próbował szukać wśród dużej ilości zebranych osób, tej, z którą przeżył pobyt w 1408. Bo po co, skoro miał inne rzeczy do zrobienia.
Norris zawalił pisarza wieloma terminami spotkań. Sam mógł liczyć pieniądze, które zarobił na Cusacku. Również pilnował interesu, aby nikt z konkurencji nie chciał przechwycić Johna do swojego wydawnictwa. Mogło się wydawać, że było już tylko lepiej.
*
W ośrodku Morena spędziła kilka tygodni. Przez ten czas była poddana różnym badaniom, leczona i przygotowywana do powrotu do normalnego funkcjonowania. Przez ten czas często zaglądała w okna, dopytywała się, czy ktoś miał zamiar ją odwiedzić. Oprócz Rona i szefa delfina nie ujrzała nikogo innego. Dwudziestosiedmiolatka musiała samotnie świętować swoje urodziny, a także przyzwyczajać się do faktu, że John odszedł.
Codziennie czytała gazety, wycinała z nich informacje o pisarzu. Gdy była pytana na jego temat, odpowiadała, że poczeka na niego. Nie chciała wysłuchiwać, że prawdopodobnie Cusack odszedł już na zawsze, aby zająć się swoim życiem. Nie raz popłakiwała nocami, ale próbowała być silna, aby któregoś dnia opuścić ośrodek.
I pewnego dnia odwiedził ją Samuel L. Jackson. Szef hotelu chciał się dowiedzieć od swojej pracownicy jak się czuje.
Oboje prowadzili rozmowę na sali, gdzie każdy mógł zająć się czymś. Usiedli w kącie pomieszczenia na krzesłach, wtedy Morena wyglądała na skrępowaną sytuacją. Odkąd sprawy wiązały się z Johnem i pokojem, relacje między nią, a szefem nieco się powiększyły. Jednak to nie zmieniało faktu, że Morena była jedynie pokojówką i nie mogła liczyć na koleżeńskie relacje z L. Jacksonem.
Czarnoskóry patrzył uważnie na dwudziestosiedmiolatkę, jakby chciał ujrzeć coś, co potwierdzi go w pewnych myślach.
- Jak się czujesz? - zapytał.
- Jakbym była na obozie – mówiła poważnie, więc Samuel nie wziął tego jako żart.
- Ten facet całkowicie tobą zawładnął – stwierdził – Jesteś rozsądną kobietą i nigdy nie miałem z tobą problemów … A on spowodował, że złamałaś pewne zasady panujące w moim hotelu. Ze względu na okoliczności, nie usunę cię ze stanowiska pracy. Ale jak na razie nie wrócisz do pracy, ze względu na to, co przeżyłaś. Dam ci kolejny miesiąc chorobowego …
- Proszę mi wybaczyć, ale John – próbowała się wytłumaczyć, lecz Samuel jej przerwał.
- John to sukinsyn – skomentował – Wykorzystywał ciebie, a ty zapatrzona w niego pozwalałaś, aby cię krzywdził. Nie chcę już o nim rozmawiać. Masz wyzdrowieć.
- Co z pokojem i trupem ? – miała łzy w oczach. Samuel wiedział, że tęskniła za Cusackiem. Jednak nie mógł dać jej złudnych nadziei, że pisarz w ogóle ją odwiedzi.
- Został wyremontowany, ale na razie jest zamknięty na hasło – odpowiedział – A szkielet został wysłany do laboratorium. Mieli stwierdzić do kogo należał i dlaczego tkwił w murach pokoju przez wiele lat.
- Czy to trup był powodem straszenia? - ponownie zapytała. Samuel westchnął.
- Sądzę, że tak … ale nie myśl o tym. Możesz śmiało wrócić do Delphi. I dobrze by było dla ciebie, gdybyś na siłę nie szukała kontaktu z Johnem – radził.
*
Los Angeles.
John zanotował kolejne terminy spotkań autorskich. Popijał kawę w restauracji, do której lubił przychodzić. Jak zwykle przeglądał swoją pocztę, którą w dużej części dostawał od fanów. W jego myśl wpadło wspomnienie, kiedy Morena siedziała na jego łóżku i czytała jeden z listów od fanów.
Jak mogłem o niej zapomnieć? - zapytał sam siebie. Minął już ponad miesiąc, a on ani razu od momentu wyjścia z 1408 nie odwiedził pokojówki. Nawet nie zatelefonował do Samuela z pytaniem o nią. Czyżby zaczęło go gryźć sumienie?
John mógł się przyznać jedynie sobie, że brakowała mu bliskość Moreny. Pomimo kwitnącej na nowo kariery, nie sypiał z żadną inną kobietą. Stał się powściągliwy co do zawierania nowych znajomości. Pozostawał przy starej grupce przyjaciół. Starał się być miły na spotkaniach z fanami, ale i również wytaczał granice, jakby się bał, że ktoś go zaatakuje, bądź zapyta o coś, co będzie mu niewygodne.
Dopijał kawę uprzednio chowając koperty.
- John? - usłyszał swoje imię. Damski głos wybudził go z myśli o pokojówce. Gdy spojrzał na kobietę, nie mógł uwierzyć, że widzi przed sobą Jennifer. Szatynka usiadła nie pytając go o zgodę. Miała poważną minę, ale nie wyglądała na taką, która chciałaby nadal prowadzić wojnę.
- Co tutaj robisz, Jennifer … sądziłem, że już cię nie ujrzę – powiedział nie spuszczając z niej spojrzenia.
- Nie wiedziałam, że cię tu spotkam. Umówiłam się z jedną osobą, wiesz … interesy – ostatnie słowo wypowiedziała nieco ciszej. Jennifer była ubrana dość elegancko i faktycznie mogła przyjść tu w interesach. Włosy miała spięte klamrą, zaś makijaż niezbyt mocny. W ręce trzymała czarną teczkę, a w niej zapewne jakieś dokumenty. John nie chciał wnikać, o jakie interesy chodziło.
- Rozumiem – posłał jej blady uśmiech. Był nieco skrępowany rozmową z byłą żoną.
- Nasza ostatnia rozmowa – zaczęła – Wiem, byłam trochę szorstka. Po prostu miałam tyle spraw na głowie, a ty …
- Mniejsza o to – przerwał jej – Przynajmniej oboje wiemy, że nasz związek dawno się rozpadł i nie ma szans, aby go odbudować.
- No właśnie, John – uśmiechnęła się życzliwie – Cieszę się, że zrozumiałeś. Oh, przypomniałeś mi o czymś. Czytałam twoją książkę o pokoju … jestem gdzieś na połowie dopiero. Podczas czytania przypomniał mi się artykuł, w którym pisano o tobie i o jakiejś pokojówce z delfina. Były tam nawet zdjęcia. Chyba nie jesteś z nią, co? - zapytała.
- A nawet gdybym był? - zapytał – Masz męża, a ja mam prawo mieć żonę.
- Nie jestem zazdrosna – zaśmiała się. Spojrzała na zegarek, jaki miała na ręku – Ona wygląda trochę młodo, nieprawdaż? - zapytała. - Skoro chcesz sobie ułożyć życie z kobietą, niech to będzie ta godna twojej uwagi. Nie jesteś lichy, ale masz ciężki charakter. A tamta dziewczyna jest ewidentnie za młoda. Po co ma przez ciebie skakać z okna, co? Wybacz to, ale potrafiłeś być nieco bezwzględny.
- Jasne – mruknął patrząc na nią intensywnie – To już niech będzie mój problem, ok? - najwidoczniej nie chciał się z nią kłócić. Jennifer pożegnała się z nim i przesiadła się do innego stolika. John nie chciał dłużej patrzeć na byłą żonę. Dopił kawę i zabrał swoje rzeczy.
*
Siedział na swoim łóżku rozmyślając o wszystkim, co było związane z Moreną. Wcześniej nie zaprzątał nią swojej głowy, ale tego dnia szczególnie dawała mu się we znaki. Czyżby odzyskał uczucie tęsknoty za kimś? Jednego był pewny. Nie odczuł nic szczególnego przy niespodziewanej wizycie Jennifer. Jedynie towarzyszyło mu chwilowe skrępowanie, czy zdziwienie. Ale nie miał już w głowie tysiąca pytań, jakie jeszcze wcześniej zadałby jej, gdyby spotkał na swojej drodze. Miał wrażenie, że pogodził się z odejściem żony. Również uczucia, co to straty córki się zmieniły. Nigdy o niej nie zapomni i zawsze będzie ją kochał, ale tuż po opuszczeniu pokoju 1408 i dokończeniu opowieści odczuł przyjemną ulgę. Miał wrażenie, że niewidzialny ciężar, jaki nosił w sobie, znikł niespodziewanie. A jego serce zaczęło funkcjonować normalnie. Zmieniał się, nie dla wszystkich, a dla samego siebie. Pozwolił Katie odejść w swoich myślach. Pogodził się z tym, że już nigdy nie ujrzy swojej córeczki. Zaczął wierzyć, że narodziła się na nowo, bo zasługiwała na to, aby żyć i korzystać z uroków życia. Wyobrażał ją, że mieszka gdzieś z nową rodziną, jako inny człowiek. Być może całkiem zdrowa, bez objawów jakiejkolwiek choroby. Uśmiechnął się do siebie na samą myśl, że Katie mogła narodzić się na nowo w innym ciele.
Pakował swoje ubrania, aby pojechać w kilka miejsc. Norris wytyczył trasę spotkań, na które John musiał się zjawić. Nie miał czasu, by odwiedzić Morenę, ale nie odczuwał winy, że pozostawił ją bez słowa. Zawsze mógł któregoś dnia złożyć jej nieplanowaną wizytę.

Czy coś do mnie czujesz? - przypomniał jej słowa. Nigdy nie potrafił na nie odpowiedzieć. A teraz? Co by odpowiedział? Wyobraził sobie jak stoi przed nią i cytuje owe słowa: Czuję do ciebie w pewnym rodzaju przywiązanie. Nie nazwałbym to miłością, ale czymś w rodzaju akceptacji. Jesteś dla mnie kimś więcej niż zwykłą fanką, czy znajomą. Tylko z tobą mógłbym to robić jak i wiele innych rzeczy. Nie krępuję się stanąć całkiem nagi przed tobą, bo wiem, że należysz tylko do mnie. Zrobisz dla mnie wszystko, a ja dla ciebie wiele. Więc co do ciebie czuję, Moreno? Na pewno coś wyjątkowego … Ale to jeszcze nie miłość – pomyślał. 




________________________

Heeeej. Właśnie dowiedziałam się (niedawno), że prawdopodobnie film Singularity (Osobliwość) ukaże się na DVD już 15 kwietnia! Film można kupić na Allegro (według mnie zawyżona cena). Poczekam aż film w ogóle pojawi się w sklepach i porównam ceny, aby nie przepłacić. 
Nie dokopałam się do info, by Singularity w ogóle pojawił się w polskich kinach. Nie wiem ... może film w ogóle nie wejdzie do kin z jakiś powodów. Mniejsza o to, jeżeli można kupić już na DVD. Można nawet dziś, ale trzeba będzie poczekać do 15 kwietnia (gdyż wtedy premiera). 
O tym będę jeszcze informowała :) 

5 komentarzy:

  1. Dzień dobry!
    Piszę do Ciebie w związku z pojawiającymi się ostatnio u nas zmianami. Mianowicie, jak pewnie już zauważyłaś, pracujemy nad ulepszeniem Katalogowo. Przyszedł czas również na kategorie – Twoje opowiadanie do tej pory znajdowało się w zakładce Thrillery i horrory, która zmieniła nazwę na Thrillery. Została dodatkowo utworzona podkategoria Fantastyka / Horrory. Jeśli więc chcesz, by Twoje opowiadanie znalazło się w w/w Horrorach, daj nam znać w zakładce Poprawki, pytania, sugestie. Nie chcemy niczego ruszać bez Twojej zgody. :)
    Pozdrawiam cieplutko,
    Ayame
    Katalogowo
    PS. Bardzo przepraszam, jeśli uznasz tę wiadomość za spam lub poczujesz się nią w jakikolwiek sposób urażona.
    PPS. Życzę dużo weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spodziewałam się, że to już będzie koniec, a tu jednak nie. (:
    Ciekawa jestem, czy Cusack w końcu odwiedzi Morenę. Być może nie odczuwa wobec niej miłości, ale jednak tyle z nią przeżył i nie jest dla niego nikim.
    Odnośnie samotnie obchodzonych przez Morenę urodzin, to musiało boleć, skoro tak przywiązała się do Johna. U mnie to żaden problem, chociaż przyznam, że nie mogę się doczekać moich urodzin i tego, czy moje znajome dotrzymają obietnicy, hahha. Jedna z nich powiedziała, że wyśle mi kartkę, a druga, że podaruje mi w prezencie coś dziwnego. Kartka jak kartka, ale coś dziwnego to ja bym chciała dostać, hhahahhaha.
    Podziwiam Cię za to kupowanie filmów. Ja wszystko oglądam online. (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, za szybko na koniec opowieści :) Musiałabym to zakończyć w nieco inny sposób ...
      Okaże się w kolejnych rozdziałach, czy pisarz ją odwiedzi, czy może i nie. Szczerze powiedziawszy mam jedną stronę napisaną. Idzie mi to, jak krew z nosa ... Nie mam coś głowy do pisania tego opowiadania. Poprawiam The Frozen Blood, układam plan ramowy do Huntera. Przynajmniej żadnych opowiadań nie zawieszam. Coś tam dodam w jakimś czasie, no ale niestety nie za często. Może w wakacje trochę uda mi się posiedzieć przy pisaniu 1408.
      Co do kupowania filmów - kolekcjonuję te z Cusackiem. Innych nie mam. Mam też dwa sezony Kobry 11 - ale na razie nowych nie kupuję, bo trochę kasy kosztują.
      Co jakiś czas uzupełniam zakładkę z galerią.

      Usuń
    2. To znowu ja! Wstawiłam nowy rozdział. Jednak się udało. Ale niestety krótki.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, który motywuje mnie do dalszego pisania. :)))