Luty powoli się kończył, a po śniegu nie było ani śladu. W
Nowym Jorku odbyło się jedno ze spotkań czytelniczych, w którym
pojawił się John Cusack. Promował swoją najnowszą książkę
„Pokój 1408”, która nie była przewodnikiem, a opowiadaniem z
wątkami kryminalistycznymi, jak i erotycznymi. Owa powieść tak
bardzo spodobała się czytelnikom, że okrzyknięto ją bestsellerem
roku 2018. John odzyskał dobrą passę w pisaniu tego, co kiedyś.
Porzucił historyjki o duchach, oraz przewodniki. Ponownie powrócił
do ciekawych opowiadań, na które czekało wiele osób. Krytycy byli
zdumieni opowiadaniem o piekielnym pokoju, który na końcu okazał
się zwykłym straszakiem. John nie wyjawił prawdy o 1408, bo nie
pisał przewodnika. Użył swojej wyobraźni i to, co częściowo
przeżył w Hotelu Delphi. Teraz mógł liczyć zyski, pojawiać się
na różnych spotkaniach, a także uczestniczyć na ważnych
przyjęciach. To go tak pochłonęło, że przez ten czas nie widywał
się z Moreną.
I podczas spotkania czytelniczego nie próbował szukać wśród
dużej ilości zebranych osób, tej, z którą przeżył pobyt w
1408. Bo po co, skoro miał inne rzeczy do zrobienia.
Norris zawalił pisarza wieloma terminami spotkań. Sam mógł liczyć
pieniądze, które zarobił na Cusacku. Również pilnował interesu,
aby nikt z konkurencji nie chciał przechwycić Johna do swojego
wydawnictwa. Mogło się wydawać, że było już tylko lepiej.
*
W ośrodku Morena spędziła kilka tygodni. Przez ten czas była
poddana różnym badaniom, leczona i przygotowywana do powrotu do
normalnego funkcjonowania. Przez ten czas często zaglądała w okna,
dopytywała się, czy ktoś miał zamiar ją odwiedzić. Oprócz Rona
i szefa delfina nie ujrzała nikogo innego. Dwudziestosiedmiolatka
musiała samotnie świętować swoje urodziny, a także przyzwyczajać
się do faktu, że John odszedł.
Codziennie czytała gazety, wycinała z nich informacje o pisarzu.
Gdy była pytana na jego temat, odpowiadała, że poczeka na niego.
Nie chciała wysłuchiwać, że prawdopodobnie Cusack odszedł już
na zawsze, aby zająć się swoim życiem. Nie raz popłakiwała
nocami, ale próbowała być silna, aby któregoś dnia opuścić
ośrodek.
I pewnego dnia odwiedził ją Samuel L. Jackson. Szef hotelu chciał
się dowiedzieć od swojej pracownicy jak się czuje.
Oboje prowadzili rozmowę na sali, gdzie każdy mógł zająć się
czymś. Usiedli w kącie pomieszczenia na krzesłach, wtedy Morena
wyglądała na skrępowaną sytuacją. Odkąd sprawy wiązały się z
Johnem i pokojem, relacje między nią, a szefem nieco się
powiększyły. Jednak to nie zmieniało faktu, że Morena była
jedynie pokojówką i nie mogła liczyć na koleżeńskie relacje z
L. Jacksonem.
Czarnoskóry patrzył uważnie na dwudziestosiedmiolatkę, jakby
chciał ujrzeć coś, co potwierdzi go w pewnych myślach.
- Jak się czujesz? - zapytał.
- Jakbym była na obozie – mówiła poważnie, więc Samuel nie
wziął tego jako żart.
- Ten facet całkowicie tobą zawładnął – stwierdził – Jesteś
rozsądną kobietą i nigdy nie miałem z tobą problemów … A on
spowodował, że złamałaś pewne zasady panujące w moim hotelu. Ze
względu na okoliczności, nie usunę cię ze stanowiska pracy. Ale
jak na razie nie wrócisz do pracy, ze względu na to, co przeżyłaś.
Dam ci kolejny miesiąc chorobowego …
- Proszę mi wybaczyć, ale John – próbowała się wytłumaczyć,
lecz Samuel jej przerwał.
- John to sukinsyn – skomentował – Wykorzystywał ciebie, a ty
zapatrzona w niego pozwalałaś, aby cię krzywdził. Nie chcę już
o nim rozmawiać. Masz wyzdrowieć.
- Co z pokojem i trupem ? – miała łzy w oczach. Samuel wiedział,
że tęskniła za Cusackiem. Jednak nie mógł dać jej złudnych
nadziei, że pisarz w ogóle ją odwiedzi.
- Został wyremontowany, ale na razie jest zamknięty na hasło –
odpowiedział – A szkielet został wysłany do laboratorium. Mieli
stwierdzić do kogo należał i dlaczego tkwił w murach pokoju przez
wiele lat.
- Czy to trup był powodem straszenia? - ponownie zapytała. Samuel
westchnął.
- Sądzę, że tak … ale nie myśl o tym. Możesz śmiało wrócić
do Delphi. I dobrze by było dla ciebie, gdybyś na siłę nie
szukała kontaktu z Johnem – radził.
*
Los Angeles.
John zanotował kolejne terminy spotkań autorskich. Popijał kawę w
restauracji, do której lubił przychodzić. Jak zwykle przeglądał
swoją pocztę, którą w dużej części dostawał od fanów. W jego
myśl wpadło wspomnienie, kiedy Morena siedziała na jego łóżku i
czytała jeden z listów od fanów.
Jak mogłem o niej zapomnieć? - zapytał sam siebie. Minął
już ponad miesiąc, a on ani razu od momentu wyjścia z 1408 nie
odwiedził pokojówki. Nawet nie zatelefonował do Samuela z pytaniem
o nią. Czyżby zaczęło go gryźć sumienie?
John mógł się przyznać jedynie sobie, że brakowała mu bliskość
Moreny. Pomimo kwitnącej na nowo kariery, nie sypiał z żadną inną
kobietą. Stał się powściągliwy co do zawierania nowych
znajomości. Pozostawał przy starej grupce przyjaciół. Starał się
być miły na spotkaniach z fanami, ale i również wytaczał
granice, jakby się bał, że ktoś go zaatakuje, bądź zapyta o
coś, co będzie mu niewygodne.
Dopijał kawę uprzednio chowając koperty.
- John? - usłyszał swoje imię. Damski głos wybudził go z myśli
o pokojówce. Gdy spojrzał na kobietę, nie mógł uwierzyć, że
widzi przed sobą Jennifer. Szatynka usiadła nie pytając go o
zgodę. Miała poważną minę, ale nie wyglądała na taką, która
chciałaby nadal prowadzić wojnę.
- Co tutaj robisz, Jennifer … sądziłem, że już cię nie ujrzę
– powiedział nie spuszczając z niej spojrzenia.
- Nie wiedziałam, że cię tu spotkam. Umówiłam się z jedną
osobą, wiesz … interesy – ostatnie słowo wypowiedziała nieco
ciszej. Jennifer była ubrana dość elegancko i faktycznie mogła
przyjść tu w interesach. Włosy miała spięte klamrą, zaś
makijaż niezbyt mocny. W ręce trzymała czarną teczkę, a w niej
zapewne jakieś dokumenty. John nie chciał wnikać, o jakie
interesy chodziło.
- Rozumiem – posłał jej blady uśmiech. Był nieco skrępowany
rozmową z byłą żoną.
- Nasza ostatnia rozmowa – zaczęła – Wiem, byłam trochę
szorstka. Po prostu miałam tyle spraw na głowie, a ty …
- Mniejsza o to – przerwał jej – Przynajmniej oboje wiemy, że
nasz związek dawno się rozpadł i nie ma szans, aby go odbudować.
- No właśnie, John – uśmiechnęła się życzliwie – Cieszę
się, że zrozumiałeś. Oh, przypomniałeś mi o czymś. Czytałam
twoją książkę o pokoju … jestem gdzieś na połowie dopiero.
Podczas czytania przypomniał mi się artykuł, w którym pisano o
tobie i o jakiejś pokojówce z delfina. Były tam nawet zdjęcia.
Chyba nie jesteś z nią, co? - zapytała.
- A nawet gdybym był? - zapytał – Masz męża, a ja mam prawo
mieć żonę.
- Nie jestem zazdrosna – zaśmiała się. Spojrzała na zegarek,
jaki miała na ręku – Ona wygląda trochę młodo, nieprawdaż? -
zapytała. - Skoro chcesz sobie ułożyć życie z kobietą, niech to
będzie ta godna twojej uwagi. Nie jesteś lichy, ale masz ciężki
charakter. A tamta dziewczyna jest ewidentnie za młoda. Po co ma
przez ciebie skakać z okna, co? Wybacz to, ale potrafiłeś być
nieco bezwzględny.
- Jasne – mruknął patrząc na nią intensywnie – To już niech
będzie mój problem, ok? - najwidoczniej nie chciał się z nią
kłócić. Jennifer pożegnała się z nim i przesiadła się do
innego stolika. John nie chciał dłużej patrzeć na byłą żonę.
Dopił kawę i zabrał swoje rzeczy.
*
Siedział na swoim łóżku rozmyślając o wszystkim, co było
związane z Moreną. Wcześniej nie zaprzątał nią swojej głowy,
ale tego dnia szczególnie dawała mu się we znaki. Czyżby odzyskał
uczucie tęsknoty za kimś? Jednego był pewny. Nie odczuł nic
szczególnego przy niespodziewanej wizycie Jennifer. Jedynie
towarzyszyło mu chwilowe skrępowanie, czy zdziwienie. Ale nie miał
już w głowie tysiąca pytań, jakie jeszcze wcześniej zadałby
jej, gdyby spotkał na swojej drodze. Miał wrażenie, że pogodził
się z odejściem żony. Również uczucia, co to straty córki się
zmieniły. Nigdy o niej nie zapomni i zawsze będzie ją kochał, ale
tuż po opuszczeniu pokoju 1408 i dokończeniu opowieści odczuł
przyjemną ulgę. Miał wrażenie, że niewidzialny ciężar, jaki
nosił w sobie, znikł niespodziewanie. A jego serce zaczęło
funkcjonować normalnie. Zmieniał się, nie dla wszystkich, a dla
samego siebie. Pozwolił Katie odejść w swoich myślach. Pogodził
się z tym, że już nigdy nie ujrzy swojej córeczki. Zaczął
wierzyć, że narodziła się na nowo, bo zasługiwała na to, aby
żyć i korzystać z uroków życia. Wyobrażał ją, że mieszka
gdzieś z nową rodziną, jako inny człowiek. Być może całkiem
zdrowa, bez objawów jakiejkolwiek choroby. Uśmiechnął się do
siebie na samą myśl, że Katie mogła narodzić się na nowo w
innym ciele.
Pakował swoje ubrania, aby pojechać w kilka miejsc. Norris wytyczył
trasę spotkań, na które John musiał się zjawić. Nie miał
czasu, by odwiedzić Morenę, ale nie odczuwał winy, że pozostawił
ją bez słowa. Zawsze mógł któregoś dnia złożyć jej
nieplanowaną wizytę.
Czy
coś do mnie czujesz?
- przypomniał jej słowa. Nigdy nie potrafił na nie odpowiedzieć.
A teraz? Co by odpowiedział? Wyobraził sobie jak stoi przed nią i
cytuje owe słowa: Czuję
do ciebie w pewnym rodzaju przywiązanie. Nie nazwałbym to miłością,
ale czymś w rodzaju akceptacji. Jesteś dla mnie kimś więcej niż
zwykłą fanką, czy znajomą. Tylko z tobą mógłbym to robić jak
i wiele innych rzeczy. Nie krępuję się stanąć całkiem nagi
przed tobą, bo wiem, że należysz tylko do mnie. Zrobisz dla mnie
wszystko, a ja dla ciebie wiele. Więc co do ciebie czuję, Moreno?
Na pewno coś wyjątkowego … Ale to jeszcze nie miłość
– pomyślał.
________________________
Heeeej. Właśnie dowiedziałam się (niedawno), że prawdopodobnie film Singularity (Osobliwość) ukaże się na DVD już 15 kwietnia! Film można kupić na Allegro (według mnie zawyżona cena). Poczekam aż film w ogóle pojawi się w sklepach i porównam ceny, aby nie przepłacić.
Nie dokopałam się do info, by Singularity w ogóle pojawił się w polskich kinach. Nie wiem ... może film w ogóle nie wejdzie do kin z jakiś powodów. Mniejsza o to, jeżeli można kupić już na DVD. Można nawet dziś, ale trzeba będzie poczekać do 15 kwietnia (gdyż wtedy premiera).
O tym będę jeszcze informowała :)
Dzień dobry!
OdpowiedzUsuńPiszę do Ciebie w związku z pojawiającymi się ostatnio u nas zmianami. Mianowicie, jak pewnie już zauważyłaś, pracujemy nad ulepszeniem Katalogowo. Przyszedł czas również na kategorie – Twoje opowiadanie do tej pory znajdowało się w zakładce Thrillery i horrory, która zmieniła nazwę na Thrillery. Została dodatkowo utworzona podkategoria Fantastyka / Horrory. Jeśli więc chcesz, by Twoje opowiadanie znalazło się w w/w Horrorach, daj nam znać w zakładce Poprawki, pytania, sugestie. Nie chcemy niczego ruszać bez Twojej zgody. :)
Pozdrawiam cieplutko,
Ayame
Katalogowo
PS. Bardzo przepraszam, jeśli uznasz tę wiadomość za spam lub poczujesz się nią w jakikolwiek sposób urażona.
PPS. Życzę dużo weny! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się, że to już będzie koniec, a tu jednak nie. (:
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy Cusack w końcu odwiedzi Morenę. Być może nie odczuwa wobec niej miłości, ale jednak tyle z nią przeżył i nie jest dla niego nikim.
Odnośnie samotnie obchodzonych przez Morenę urodzin, to musiało boleć, skoro tak przywiązała się do Johna. U mnie to żaden problem, chociaż przyznam, że nie mogę się doczekać moich urodzin i tego, czy moje znajome dotrzymają obietnicy, hahha. Jedna z nich powiedziała, że wyśle mi kartkę, a druga, że podaruje mi w prezencie coś dziwnego. Kartka jak kartka, ale coś dziwnego to ja bym chciała dostać, hhahahhaha.
Podziwiam Cię za to kupowanie filmów. Ja wszystko oglądam online. (:
Nie, za szybko na koniec opowieści :) Musiałabym to zakończyć w nieco inny sposób ...
UsuńOkaże się w kolejnych rozdziałach, czy pisarz ją odwiedzi, czy może i nie. Szczerze powiedziawszy mam jedną stronę napisaną. Idzie mi to, jak krew z nosa ... Nie mam coś głowy do pisania tego opowiadania. Poprawiam The Frozen Blood, układam plan ramowy do Huntera. Przynajmniej żadnych opowiadań nie zawieszam. Coś tam dodam w jakimś czasie, no ale niestety nie za często. Może w wakacje trochę uda mi się posiedzieć przy pisaniu 1408.
Co do kupowania filmów - kolekcjonuję te z Cusackiem. Innych nie mam. Mam też dwa sezony Kobry 11 - ale na razie nowych nie kupuję, bo trochę kasy kosztują.
Co jakiś czas uzupełniam zakładkę z galerią.
To znowu ja! Wstawiłam nowy rozdział. Jednak się udało. Ale niestety krótki.
Usuń