8 kwietnia 2018

Chapter 35

  John nie miał pojęcia, co się dzieje. Pomimo zawalonych dni pracą, miał czas, aby usiąść przy laptopie i sprawdzić wirtualną pocztę. Na jego skrzynkę przyszła wiadomość od Moreny. E-mail nosił nazwę Morena1991, więc nie miał wątpliwości, że blondynka do niego napisała po raz pierwszy od długiego czasu. Z jednej strony zastanawiał się, skąd znała jego e-mail, ale później skojarzył, że mogła go sobie spisać z komputera, gdy była tutaj.
Przygotowany na wylewną treść dotyczącą miłości, niechętnie otworzył list. Spodziewał się, że przeczyta o jej tęsknocie za nim oraz co nieco na temat jej pobytu w ośrodku, czy nawet o pokoju 1408. Jednak mógł się zdziwić, gdy ujrzał co innego, niż mógł się spodziewać. Poczuł nagłe dreszcze, oraz niepewność. W załączniku były screeny, takie same jakie otrzymał Samuel od zgniłej ryby oraz sama pokojówka. Kliknął w miniaturki, po czym zaczął przeglądać niemal z przerażeniem. Na zrzutach było widać, jak uprawiał seks z dwudziestosiedmioletnią kobietą. Od razu skojarzył miejsce.
Tak bardzo się zawiódł na niej, że zaczął podejrzewać iż współpracowała z kimś z Hotelu Playa, aby zdobyć ujęcia z kamery. Dodatkowo poczuł mocne zdenerwowanie zaniedbaniem samego hotelu, że każdy mógł podłożyć monitoring i nagrywać go w pewnych czynnościach.
Pisarz poczuł się dotknięty, jak i zaatakowany. Nie tylko przez Hotel, ale i samą Morenę. Ją wpisałby na ostatni miejscu na liście osób, które nie zasługiwały na jego uwagę. A tu wielkie rozczarowanie. John poczuł się, jakby dostał w twarz. Skompromitowany postanowił złożyć skargę na hotel Playa, oraz ukarać tego, kto podłożył kamerkę.
Poza zdjęciami była również krótka treść wiadomości: „Zniszczę cię gnoju za to, że mnie zostawiłeś. Jesteś najgorszą rzeczą (podkreślam: RZECZĄ), jaka mogła mnie spotkać. Zabiję cię, sukinsynu. Ale najpierw obetnę ci jaja!”. John momentalnie się zdenerwował. Nie spodziewał się tego po Morenie, miał chęć pomówić z nią.
Zastanawiał się, skąd pokojówka zdobyła zdjęcia, i co kamera robiła w pokoju hotelowym w Playa. Postanowił zadzwonić do szefa wydawnictwa, aby z nim porozmawiać. Obawiał się, że Norris również otrzymał e-maila z kompromitującymi zdjęciami.
*
Minęło wiele godzin. John był poddenerwowany sytuacją. Norris otrzymał jedynie wiadomość od Harpera, że wkrótce nadejdzie premiera filmu pornograficznego z udziałem pisarza. Sprawa została zgłoszona; wtedy John dowiedział się, że Norman Harper uciekł z psychiatryka i nie wiadomo, gdzie obecnie przebywał.
Obawiał się, że nic gorszego go już spotkać nie mogło. Przysiadł na fotelu patrząc w okno. Gdy nagle ujrzał cień, który mignął za zasłonką. Usłyszał pukanie do drzwi. Niechętnie wstał. Nie spodziewał się gości, więc niepewnie otworzył drzwi. Ujrzał Morenę, która posłała mu uśmiech. I w momencie obudził się w nim gniew. Nie dał jej dojść do słowa.
Bez słowa spoliczkował swoją kochankę, która przewróciła się pod drzwiami. John nie czekał, aż wstanie o własnych siłach, a wciągnął do swojego mieszkania. Przez chwilę nie zwracał uwagi, że płakała i trzymała się za obolały policzek. Dziewczyna wkuliła się w kąt nie wiedząc, za co oberwała.
Pisarz spoglądał na nią, ale po chwili podszedł i klęknął przy niej. Chwycił ją za podbródek, by spojrzeć w jej zapłakane oczy. Zauważył, że z ust wydobywała się cienka stróżka krwi. Przetarł ją opuszkiem kciuka i zlizał. Przez chwilę pragnął ją pocałować, bo w końcu tyle się nie widzieli, ale sprawa z e-mailem nie dawała mu spokoju.
- Skąd masz te zdjęcia z Hotelu Playa? - zapytał. Morena nadal łkała trzęsąc się – No, skąd? - krzyknął, na co wzdrygnęła.
- Harper mnie szantażuje .. on uciekł z psychiatryka. On ma nagranie, chce nas zniszczyć – wybełkotała. John się odsunął od niej. W tej chwili mógł zrobić z nią, co tylko chciał. Ponownie podszedł do niej i przeszukał jej kieszenie. Oprócz telefonu nie znalazł niczego, czym mogłaby go zaatakować. Również przejrzał jej torebkę, w której znajdowały się kosmetyki i kilka ubrań.
- Czym chciałaś mnie zabić? Chyba nie tymi chudymi łapkami! I wypisujesz do mnie głupoty, że mi obetniesz jaja? Czy ty nie rozumiesz, że mam sporo pracy? - krzyczał na nią. Morena momentalnie wstała, ale nie podeszła. Oparła się o ścianę niepewnie patrząc na pisarza, który zadał jej ból.
- Nic nie wypisuję! Nie rozumiem, o co ci chodzi – powiedziała patrząc na niego ze łzami w oczach. Cusack przybliżył się do niej i chwycił za ramię.
- Przestań pieprzyć – pchnął ją w stronę biurka i kazał usiąść. Wtedy otworzył laptop i pokazał wiadomość, jaką otrzymał od niej. Morena zaczęła czytać, po czym ponownie zaniosła się płaczem.
- To nie mogłam być ja! O tej porze byłam na lotnisku! - tłumaczyła się – Dostałam takie same zdjęcia na swojego e-maila z pogróżkami. On to wrzuci do internetu! Mogę ci pokazać mojego e-maila – trzęsącą dłonią wyjęła telefon z kieszeni, lecz John chwycił ją za rękę.
- To na pewno nie ty? - zapytał. Ponownie zaczął ją szarpać – Na pewno nie ty?
- Możesz nawet dzwonić po policję … to nie ja – John przysiadł obok niej i chwycił ją za podbródek.
- Co ja ci zrobiłem – powoli ochłonął – Wybacz, ale co miałem sobie pomyśleć? - chyba jej uwierzył. Tak bardzo chciał, aby miała rację. Nie chciał doczekać się momentu, w którym musiałby ją posyłać do sądu.
- Jemu zależało, aby nas poróżnić – odrzekła – Ale nie wybaczę ci tego, że mnie uderzyłeś – ponownie wstała odsuwając się od niego – Powinnam wracać … niepotrzebnie tu przyjechałam.
- Chyba nie wierzysz w to co mówisz – również wstał podchodząc do niej – Może i nie zasłużyłaś na ten policzek, ale z drugiej strony … nie zapowiedziałaś swojej wizyty, co mnie również zezłościło.
- Chyba miałam prawo przylecieć tu, prawda? Długo na ciebie czekałam. Skoro przywitałeś mnie w dość brutalny sposób, powinnam odejść. Może faktycznie błędem było to, że uganiam się za tobą – udała się w stronę wyjścia. John nie wierzył w to, co usłyszał. Jednak musiał ją powstrzymać. Wiedział, że gdy da jej stąd wyjść, już może więcej jej nie ujrzeć.
Chwycił ją za ramię i pociągnął w swoją stronę. Morena opadła w jego ramiona. Pomimo tego, że się początkowo broniła, John zamknął w swoich objęciach. Trzymał ją mocno czekając, aż opadnie ona z sił i przestanie się wierzgać.
- Nawet nie masz pojęcia, że za tobą tęskniłem – wyszeptał jej do ucha, na co blondynka uspokoiła się zapewne nie dowierzając w jego słowa – Przez ten czas mogłem poczuć co to tęsknota. Brakowało mi ciebie, wiesz? - zapewniał. Miał nadzieję, że tymi słowami uspokoi ją, a ona zapomni o wszystkim. Niegdyś tęsknił tylko za Katie. Za córeczką, która leżała w grobie. A teraz mógł odczuć co to znaczy tęsknić za kimś żywym. John pogodził się ze śmiercią córki, która nagle przestała go nawiedzać w snach. Mógł z ulgą patrzeć na to, że była żona zbudowała nowy związek z innym facetem. Chyba uwolnił się od przeszłości. Ale co z tego, skoro psychicznie chory blondyn chce zrujnować jego życie?
- Mówisz poważnie? - przez chwilę spojrzeli sobie w oczy.
- Cholernie poważnie – zapewniał – Nie chciałem cię uderzyć, naprawdę. Ale ta wiadomość … ktoś się podszył pod ciebie. Ta treść … naprawdę uwierzyłem, że jesteś wściekła na mnie i chcesz się zemścić – John może nie wyglądał na łatwowiernego, ale uwierzył pokojówce. Czuł, że była z nim szczera.
- A myślisz, że po co tu przyleciałam? Żeby pogadać o tym Harperze i o tym, że w jakiś sposób podrzucił kamerkę do pokoju w Playa. Samuel chce ich podać do sądu, dzięki czemu trochę im ukróci dobre imię. Poza tym wstydzę się i boję, że wszyscy zobaczą, co robiliśmy w łóżku …I do cholery jasnej, nigdy bym cię nie zaatakowała.
- Jakoś to się wszystko ułoży – sam nie wierzył w te słowa.
- I ty uwierzyłeś, że chciałam cię zabić? Wątpiłeś w moje uczucia? Już nie będę cię męczyła, dlaczego mnie nie odwiedzałeś – w jej oczach ujrzał smutek.
- Nie miałem czasu … to moje jedyne usprawiedliwienie – powiedział. Oboje usiedli na łóżku, a wtedy John dokładnie sprawdził twarz blondynki. Oprócz ranki na wardze i zaczerwienionego policzka nic nie było – Wybacz, że cię uderzyłem.
- Jesteś zdolny do tego – skomentowała.
- Jestem – przyznał jej rację.
*
John czuł się paskudnie. Udowodnił, że potrafi uderzyć kobietę bez żadnych wyjaśnień. Gdyby się powstrzymał i spróbował rozmową rozwiązać problem. Wiedział, że czasu nie cofnie. Morena stała się mniej ufna, nawet nie lgnęła do niego. Siedziała na krześle i popijała herbatę. John nadal siedział na łóżku zastanawiając się jak ją udobruchać. Sprawę z Harperem wolał odłożyć, gdyż dla niego ważniejsze było to, aby pokojówka nieco się uspokoiła i ponownie mu zaufała. Wiedział, że sknocił, więc musiał wymyślić cokolwiek, aby odzyskać jej naiwność.
- Wolę, żebyś się do mnie nie zbliżał – odezwała się, gdy John poderwał się z miejsca. Facet usiadł całkiem niedaleko niej obserwując ją.
- Przestań – rzekł – Nie zaatakuję cię. Teraz już jestem pewny, że nie chcesz mnie wykastrować.
- Powinnam ci oddać – stwierdziła odkładając pusty kubek na stół.
- Nie wątpię – przyznał jej rację. Podrapał się po szyi czując w niekomfortowej sytuacji.
- Może jednak wrócę do Nowego Jorku – stwierdziła.
- To nie ma sensu, Morena – John nagle wstał i przysiadł obok niej – Ledwo co tu przyleciałaś. Potraktowałem cię paskudnie, bo uwierzyłem fałszerzowi – rzekł – Daj mi odbudować to, co zniszczyłem – chwycił ją za zimne dłonie.
- Powinnam ci zaufać? - zapytała patrząc w jego ciemnobrązowe oczy.
- Tak, bo coś do mnie czujesz – odparł – Jestem nadal zaskoczony, że postanowiłaś na własną rękę mnie odwiedzić. Jest mi głupio, że tak brutalnie cie powitałem, ale ten cały Harper wykorzystał sytuację, jaka się zrobiła między nami.
- Nie mogę tak po prostu zapomnieć o tym, co mi wyrządziłeś – powiedziała – Czuję się dziwacznie. Wcześniej odczuwałam szczęście i euforię, ale to minęło w momencie, kiedy poczułam to uderzenie – chwyciła się chwilowo za policzek.
- Co muszę zrobić, abyś mi wybaczyła? - zapytał poważnie.
- Weźmy ślub – palnęła, na co John się zdziwił – Żartuję – sprostowała to – Ty coś wymyśl. To ty nabrudziłeś, nie ja.
*
Pomimo tego, że John był w swoim mieszkaniu, Morena wygnała go na podłogę. Pisarz nie miał innego wyjścia, a musiał zrobić sobie posłanie całkiem obok łózka, na którym miała spać blondynka.
Morena korzystała z toalety, gdy zdezorientowany pisarz układał poduszkę, aby było mu wygodniej na podłodze. Gdyby nie złe potraktowanie jej, z pewnością w innym przypadku nie zgodziłby się na to, a zmusił ją, aby przespała się z nim. Spodziewał się, że po tak długiej rozłące, Morena podda się i wejdzie na niego, by ugasić pragnienia. Teraz wiedział, że mógł tylko pomarzyć.
Leżąc na podłodze obserwował blondynkę. Kobieta w piżamie składającej się z koszulki i majtek, weszła na łózko i okryła się kołdrą.
- Fuuu … kiedy ty zmieniałeś poszewki, co? - zapytała go patrząc na niego poważnie. John leżał całkiem obok łóżka, mógł ją chwycić i pociągnąć ku sobie.
- Jak wspominałem, pracowałem dużo – odrzekł – Jak ci nie pasuje to chodź do mnie. Mam całkiem świeżo prany koc.
- Zapomnij – odwróciła się od niego, by nie patrzeć w jego oczy.




______________🐬___________

Hej! I mamy kolejny rozdział :D Inaczej nie mogłam wyobrazić ich spotkanie - wiem, jestem niedobra :) 
Mam chęć obejrzeć film POKUSA. Może ten poniższy filmik was zachęci, abyście obejrzeli owy film ? Nie mam z kim obejrzeć, bo sama rzygać nie chcę hehehe - żartuję :D 

(John w charakteryzacji Hilarego xD )

Nie wiem, dlaczego na Polsat Romans będzie na dniach film "Polowanie na łowcę", skoro to z romansem nie ma nic wspólnego. Taka rozkmina. Mogliby na zwykly Polsat dać, to bym obejrzała. Chociaż mam na dvd :D
screen ze stronki - ubarwiłam trochę xD


Wczoraj i przedwczoraj był film "Drive Hard" na WP. Wczoraj to obejrzałam większą połowę i usnęłam XD Mam film na dvd jeszcze xd

Obecnie mam 25 filmów z Cusackiem + 1408 (wersja z gazety) + Pokusa (samo pudełko) - ogólnie mam Pokusę z filmem, ale raz otrzymałam Pokusę pudełko z innym filmem i mogłam już zachować to pudełko i otrzymałam zwrot za koszt wysyłki :) 

Według Was, co powinna Morena zrobić? Odwalić mu coś w nocy? Jakieś pomysły? :D Dziewucha powinna się zemścić , hehe. 

🍸🍸🍸🍸

Udało mi się znaleźć tekst :D

[Intro]
How come I never go to the bar
And meet a girl who makes bank
Likes comic books and listens to a little Frank
How come whenever I sleep with
Girls who work
They end up thinking I’m a piece of shit
I wish I could just talk myself
Into wanting to spend more than two months with somebody else
I wish I could just go back now
And tell myself to slow it right down

[Pre-Chorus]
I just wanna fall, I just wanna fall
Deep
I just wanna know if you wanna fall
With me
I just wanna fall, I just wanna fall
Deep
I’m playing your song in the street
Look out your window

[Chorus]
I’m John Cusack in the rain
Boombox your song playing baby
Look out your window
I’ve been here for twelve weeks
Writing you songs, hoping you notice me
Look out your window


[Verse 1]
Sometimes I can’t sleep ‘cause I overthink
Sometimes I sleep with bad girls when I drink
Sometimes I wanna call you, but I can’t
‘Cause I know that you got me

And let’s say that I did call you
(Let’s say that I called you)
And said that I might want you forever
(I might want you forever)
And let’s say that I did call you
(Let’s say that I called you)
You’d say the word “might”
Is the reason we’re not together

[Pre-Chorus]
I just wanna fall, I just wanna fall
Deep
I just wanna know if you wanna fall
With me
I just wanna fall, I just wanna fall
Deep
I’m playing your song in the street
Look out your window

[Chorus]
I’m John Cusack in the rain
Boombox your song playing baby
Look out your window
I’ve been here for twelve weeks
Writing you songs, hoping you notice me
Look out your window

[Bridge]
(Over when it gets that bad)
(I just wanna fall, I just wanna fall)
(Over when it gets that bad)
(I just wanna fall, I just wanna fall)
(Baby look out your window)
(Over when it gets that bad)
Well I always tell myself that things will always get better
(Over when it gets that bad)
And it will get bad
I just tell myself that

[Pre-Chorus]
I just wanna fall, I just wanna fall
Deep
I just wanna know if you wanna fall
With me (Do you wanna fall?)
I just wanna fall, I just wanna fall
Deep (Do you wanna fall?)
I’m playing your song in the street
Look out your window

[Chorus]
I’m John Cusack in the rain
Boombox your song playing baby
Look out your window
I’ve been here for twelve weeks
Writing you songs, hoping you notice me
Look out your window


credits / źródło : https://genius.com/Dcf-john-cusack-lyrics

To do następnej ... byeeeeee




a, i jeszcze coś:


Ostatnio oglądałam Kruk Zagadka Zbrodni ... a wczoraj na necie znalazłam ten filmik xD

1 komentarz:

  1. John powinien był się domyślić, że Morena nie była zdolna do wysłania tego typu e-maila. Co innego gdyby Morena była na miejscu Cusacka. Aczkolwiek obcinanie jaj facetowi musiałoby być interesującym widokiem, hahaha. Spokojnie, w prawdziwym życiu nie jestem sadystką. ;)
    Wybuchnęłam śmiechem, kiedy Morena zaproponowała pobranie się. Szkoda, że tylko żartowała. Chciałabym się przekonać, jak bardzo zaawansowany poziom zdziwienia jest zdolny okazać Cusack. Zabawnie byłoby, gdyby pomyślał, że wciąż tkwi w Pokoju, no bo przecież takie słowa nie pasują do kochanej Moreny. Ale z drugiej strony mężczyzna uwierzył, że blondynka chce go wykastrować. Ojjj, powinni wykonać SWOT personalny i sobie go wzajemnie przedstawić. ;D Być może Morena znalazłaby sobie przy okazji dobrą pracę.
    Tak, Cussie, śpij na podłodze! Ale przynajmniej możesz się pocieszać, że masz brudne poszewki, a Morena śpi w twoim łóżku.
    Hahaha, gdyby to było możliwe, miałabym z Johnem pogadankę na temat tego, że po rozłące ludzie niekoniecznie są skorzy do zaspokojenia żądzy seksualnych. Mogą ich wcale nie mieć, zwłaszcza że druga osoba nie pokazała, że tęskni. Ale spoko, Cussie, możesz odprężyć się masturbując, hihihahaha. Taak, podła ja. Mistrzyni zła normalnie! ;P
    Żebym rzygała, musiałabym postawić kosiarkę oraz deskorolkę na ulicy i przyczepić deskorolkę do kosiarki, żeby mnie kosiarka ciągnęła... wtedy może. ;P Jeśli byłaby to ruchliwa droga.
    25 filmów? WoW. (:
    Co powinna Morena zrobić? Hmmm... Wrabianie w zbrodnię odpada, malowanie po facjacie odpada... Gdyby blondynka nie zrobiła nic, tylko mieszkała u Johna i robiła, co jej się żywnie podoba, wtedy najbardziej zezłościłaby pisarza, ale nie ma w tym jaja. Jestem za sprowadzeniem żmii gabońskiej, bo ładna i ma najdłuższe zęby jadowe z jadowitych węży. Niestety do ataków dochodzi rzadko, jednakże istnieje szansa. Dobra, to i tak przegięcie, ale napisz kiedyś jakiś odcinek komediowy. ;D Wpadło mi jeszcze coś do głowy, ale lepiej nie mówić, co, hahahaha.
    Wiesz, że niedawno oglądałam Kiepskich na Polsat Romans? Hahahahah, co ten serial ma wspólnego z tym kanałem??!!?!???!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, który motywuje mnie do dalszego pisania. :)))